Z początkiem przyszłego roku ma wejść w życie nowa formuła płatności za bilet roczny. Możliwość rozłożenia jej na miesięczne raty w wysokości niespełna 100 zł ma przekonać do komunikacji miejskiej nowych użytkowników. Padły też zapowiedzi kolejnych zmian ułatwiających płatności za przejazd oraz przyspieszających same pojazdy.
Komunikacja miejska w Łodzi była w ostatnich latach zdecydowanie w defensywie.
Bardzo duża skala zawieszeń ruchu na liniach tramwajowych (często ze względu na zły stan torowiska), opóźnienia inwestycji i rozrzedzanie rozkładów jazdy (część ograniczeń wprowadzonych na czas pandemii COVID-19 została z nami już na stałe) zniechęciła dużą część pasażerów. Czarę goryczy przelały kolejne podwyżki cen biletów. Zapowiedź „uproszczenia taryfy” wywołała więc jak najgorsze skojarzenia. Okazało się jednak, że tym razem zmiany – z wyjątkiem zakończenia promocji polegającej na wydłużeniu czasu ważności o 20 minut – są raczej korzystne dla użytkowników komunikacji.
Nowy bilet 80-minutowy, powrót dobowego
– Chcemy, by nowa taryfa była przede wszystkim prosta. Zaproponujemy więc kilka nowych rozwiązań, kasując te, z których pasażerowie korzystali bardzo rzadko – zapowiada wiceprezydent Łodzi Tomasz Piotrowski. W zakresie biletów czasowych nowością będzie bilet 80-minutowy. Jak uzasadnia, takie rozwiązanie (podobne istnieją w wielu dużych miastach) będzie potrzebne mieszkańcom, którzy przyjeżdżają centrum załatwić sprawę w urzędzie lub zrobić zakupy: przy odrobinie szczęścia dojazd i powrót będzie możliwy na tym samym bilecie. Nie jest wykluczone wydłużenie w przyszłości czasu jego obowiązywania.
Zamiast biletu całodziennego (wygasającego o północy) w ofercie pojawi się ponownie bilet 24-godzinny – oznacza to cofnięcie
zmiany wprowadzonej podczas reformy w kwietniu 2017 r. Cena pozostanie bez zmian (18 zł).
„Migawka” jak streaming
Największą innowacją będzie jednak bilet roczny na wszystkie linie opłacany w formule subskrypcji (podobnie jak serwisy streamingowe). Miesięczna rata ma wynosić 98 zł. – Taka opłata będzie automatycznie ściągana z konta użytkownika. To o 42 zł mniej, niż cena biletu miesięcznego, i to ze zniżką dla użytkowników Karty Łodzianina. W skali roku różnica to już 504 zł – zwraca uwagę przewodniczący Rady Miejskiej Bartosz Domaszewicz. Bilet roczny nadal będzie można kupić także z płatnością jednorazową (1110 zł) – jest to kwota niższa o 66 zł od łącznej ceny rocznej subskrypcji, lecz wielu pasażerów nie może pozwolić sobie na tak duży jednorazowy wydatek.
– Chcemy zachęcać do przestawiania się na taryfę ciągłą. Koszt dziennego korzystania z komunikacji zbiorowej wynosi wtedy niewiele ponad 3 zł – kontynuuje Domaszewicz. – Podobnie jak w innych dużych miastach, mieszkańcy powinni korzystać przede wszystkim z biletów długoterminowych. Te krótsze to rozwiązanie dla osób korzystających z komunikacji zbiorowej sporadycznie albo przyjeżdżają do miasta na krótko – dodaje. Atutem ma być także forma opłaty, do których jest przyzwyczajona coraz większa liczba Polaków. Wprowadzenie płatności ratalnej było postulowane od dobrych kilku lat, jednak wcześniej magistrat nie zdecydował się na nie, argumentując to przeszkodami prawnymi.
Jeśli zmiany w taryfie zostaną przegłosowane podczas najbliższej sesji Rady Miejskiej (20 listopada), wejdą w życie 1 stycznia przyszłego roku. Z wydłużonego okresu ważności biletów czasowych (20-minutowy ważny przez 40 minut, a 40-minutowy – przez 60) będzie można korzystać jeszcze tylko okresie przejściowym do końca marca. – Zakończyliśmy ogromny pakiet inwestycji tramwajowych – uzasadnia przewodniczący Rady, choć w rzeczywistości na dużą część odcinków (Przybyszewskiego między al. Śmigłego-Rydza a Placem Reymonta, Kilińskiego od Tymienieckiego do pętli Dworzec Łódź Chojny, al. Śmigłego-Rydza i Niższa od Dąbrowskiego do Śląskiej, Legionów od Cmentarnej do Zielonej) tramwaje wciąż nie powróciły. Na sporych odcinkach, takich jak Narutowicza i Zielona od Kilińskiego do Legionów czy cała ul. Warszawska, koniczne prace modernizacyjne nawet się nie rozpoczęły.
Usprawnienie ruchu? Czekamy na szczegóły
Kolejnym krokiem ma być zaplanowane na drugi kwartał wprowadzenie na wszystkich liniach taryfy Start-Stop. Według Piotrowskiego samorząd waha się jeszcze między rozwiązaniem minutowym (opartym na czasie spędzonym w pojazdach, a więc z wyłączeniem przesiadek) i przystankowym.
Od kilku lat system taki działa na liniach tramwajowych 10 i 11, jednak jego przydatność ograniczają częste awarie. Konieczne jest przygotowanie systemów informatycznych po stronie MPK i jego partnerów.
Władze Łodzi zapowiedziały ponadto wprowadzenie kolejnego pakietu zmian organizacji ruchu skracającego rozkładowy czas przejazdu tramwajów i autobusów. Szczegóły mają zostać podane w przyszłym lub jeszcze w tym tygodniu.